bohater „filmu Rave”
Janusza można było zobaczyć tańczącego na parkiecie łódzkich imprez jeszcze jak na "chleb" mówił "bep". Niektórzy mają nawet podejrzenia, że jak wyszedł z łona matki, to zaczął tańczyć hakken i klepać się po głowie. Postać niesamowicie intrygująca, ponieważ machał nogami i kolanami w kałuży swojego potu, ale nigdy nie odpuszczał - zawsze zostawał do samego końca (szczególnie jak za konsolą grali jego znajomi). Jest trochę dziki - ostatnio mocno współgra z naturą i miał nawet epizod mieszkania pośrodku niczego, w lesie, bez dostępu do bieżącej wody. Ten łysy (nie zawsze, ale ostatnio częściej) chłopak niedawno kupił sobie konsolę i zadebiutował na Wixapolu w Łodzi, co przyciągnęło wielu "starszych" bywalców podobnych imprez i teraz rozpoczyna swoją przygodę. W dodatku jest alpinistą, więc można powiedzieć, że to mężczyzna z wyższych sfer.